środa, 22 kwietnia 2009

Do wyczerpania czyli zaczynając finiszować

Zmęczenie i nie dobór czasu - to co teraz czuje! intensywnie jest, a został mi już nie cały miesiąc, aż trudno uwierzyć! sporo rzeczy chciałbym jeszcze zrobić, więc zacząłem się sprężać! W tym tygodniu robię zdjęcia dzieciakom z ośrodka, spędzam nad tym godziny, wiem, że nic do tej pory nie wrzuciłem na bloga stamtąd, ale też nie mogę tak bez zezwolenia - zdjęcia muszą być zaakceptowane, bo nie wszystkie dzieci można fotografować.

A teraz się poskarżę jeszcze, próbowałem do tej pory z 5 razy i udało mi się zaledwie raz i to przez zaledwie 20 minut obejrzeć wyścig F1. Ostatni weekend to było wielkie rozczarowanie, bo już zmierzałem do pubu, w którym normalnie widziałem kolesi oglądających Ligę Angielską, no i okazało się, że jest zamknięty. Zbliża się kolejny weekend ścigania, no pewnie znów będzie cienko - i u mnie i u Roberta...

1 komentarz:

Unknown pisze...

o rety, Kokosie, czy to oznacza, że wracasz do polski?? przynajmniej na chwile?? ale czad! bo ja juz przyzwyczajałam się do myśl, że będziesz tajwańskim kokosem na stałe...
ścsiki wielkie!!!
starzyk