wtorek, 26 maja 2009

Indie czyli Katmandu ;)

No i juz tydzien mija jak sie Indie zaczely i wiem juz na pewno cos co bylo pewne od samego poczatku - 3 tygodnie to zdecydowanie za krotko. No zwlaszcza jak jeden z nich poswieca sie na wyskok do Nepalu! Okazalo sie ze Julka i Daniel, ktorzy podrozuja teraz po azji sa bardzo blisko i akurat sie wybieraja do Katmandu i na treking, no i juz nie bylo odwrotu ;) kto wie czy druga taka mozliwosc by sie kiedys pojawila!

ACHA - WIDZIALEM DZIS HIMALAJE!!!!!!

Co prawda przez chwilke i tylko kawalatek, ale radosc byla!
Jestesmy w Katmandu i powoli sie rozkrecamy, powoli, bo... pada i sie nie chce, bo uprawaimy shoping godzinami (choc na razie chyba nic nie kupilem;), bo kusza tysiace sklepow dla turystow w okolo, a ze jest poza sezonem to jeszcze taniej, bo zmeczyla nas podroz dla mnie byly to 2 noce - pociag, a pozniej autobus (17h). Nepal jest inny niz Indie, mniej meczacy, bo nie ma takiej masy ludzkiej i tyle osob nie zaczepia na ulicy, pogoda tak nie meczy, inaczej jest. A Indie dla mnie to w asadzie tylko Kalkuta na razie byla. Bardzo fajne miasto, podobno jedne z najbardziej przyjaznych, choc ubostwo i warunki zycia wielu ludzi moga szkokowac. No ale ja wciaz chyba mam jakas znieczulice, a moze po prostu inaczej sie nie da niz nie ignorujac tego, bo mozna w depresje popasc. ZAsadniczo jak sie kogos nawet chce wesprzec to pozniej cala okolica sie na Ciebie rzuca i prosi o pieniadze. No ale Kalkuta jest bardzo ciekawym miastem, sporo zdjec tam zrobilem, wielu nie zrobilem! Gorac, choc nie tak straszny jak sobie wyobrazalem to jednak nie pozwala na wiecej niz kilka godzin normalnego funkcjonowania, zwlaszcza wczesnym popoludniem padalem, tutaj w katmandu bardzo przyjemna temperatura ;)

Dzis pierwszy raz tak na prawde wyszlismy zobaczyc troche Katmandu. No i procz tysiaca sklepikow w waskich uroczych uliczkach, swiatyn, ktorych tu pelno, gor smieci na ulicach (lepiej niz w Kalkucie, gdzie smieci sa wszedzie) widzielismy przez 3 sekundy 3-letnia dziewice i moze nie byloby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, ze to krolowa!

Czas sie kurczy i az zal konczyc, bo przeciez dopiero co tu przyjechalem...
hmmm

a Tajwan? dziwne, ale w zasadzie od momentu przyjechania tu stal sie bardzo odlegly i juz mam wrazenie jakby to bylo dawno temu! to tak rozne swiaty, ach!
Lece spac moze rano beda Himalaje za oknem ;)

foty kiedys ;p

2 komentarze:

koko pisze...

też bym chcaiła mieć Himalaje za oknem...
ał…poprosze o jakąś nepalską pamiątkę:) Całus Bracie

Unknown pisze...

ej, uściskaj bardzo julinkę i daniela też!
...widziec Himalaje.. i to z tak bliska... no zazdroszcze.
sciskam mocno!!