No i podobno skonczylem projekt i juz zostaly "wakacje"! niby WOW! w piatek jak sie zegnalem z dzieciakami to ktos mnie zapytal "Jak sie czujesz?", sek w tym, ze sie czuje nijak... no moze teraz jak jestem juz w Taipei to pewne rzeczy zaczynaja do mnie docierac... ale tak czy siak jakis taki wypruty z uczuc jestem, teraz troche smutno. Skoncztyla sie jedna bajka, pewnie zaraz zacznie sie druga, bo Indie na pewno mnie trzepna zwlaszcza jak tak bardzo o nich nie mysle - do lotu zostalo okolo 5 godzin...
To moze zakoncze tego dziwno-smutnego posta zdjeciem z soboty ;)
ps. Ja tu jeszcze wroce!!! - wracam na pare dni na Taiwan przed odlotem do Europy, zeby sie troche zregenerowac i tak juz serio pozegnac
CALUSY
niedziela, 17 maja 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz