czwartek, 23 października 2008

Kryzys na Tajwanie - brak!

Jak wyjeżdżałem z Polski 100 dolarów tajwańskich (TWD) można było kupić za 6,5 złotego, a teraz zaglądam na stronę NBP i gucio, żeby brzydko nie powiedzieć! 8,75! Jakieś jaja! Dlaczego ich waluta nie może lecieć w dół na łeb na szyję???

Za to wczoraj graliśmy w ping-ponga;) Dzieciaki były z jakiejś innej wioski aborygeńskiej i już innym językiem się posługiwały! Ale fajne były tak samo;)



2 komentarze:

Unknown pisze...

heloł Kokos!!!
i co ograły Cie dzieci w ping-ponga? bo jakos nie wspomniales o wyniku :)
pozdrowienia gorace od wspoltowarzyszy wyprawy armensko-ormianskiej.
trzymaj sie cieplo, rob zdjecia, pisz bloga i karm swietliki :)

Kokos na Tajwanie pisze...

heloł, heloł!
armenia cały czas bliska
co kilka dni włączam sobie armeńskie reggae;) no i w ogóle szerze widzę o tym jakże egzotycznym dla nich kraju!!!

a ostatnio, wczoraj czyli, dostałem świeżutkie zdjęcia Araratu;)